Ethlinn on DeviantArthttps://www.deviantart.com/ethlinn/art/Sunflowers-37865592Ethlinn

Deviation Actions

Ethlinn's avatar

Sunflowers

By
Published:
1.5K Views

Description

Słoneczniki


Na dworze zachodziło słońce, ogrzewając ognistymi barwami mały, żółty dom otoczony sadem. Jabłka o czerwono-brzoskwiniowej skórce ogrzewały się w ostatnich promieniach ciepła, spoglądając leniwie na liście, które czerniały, kuląc się do snu. Delikatny wiatr roznosił nasiona dmuchawców i muskał ostrożnie słabowite kaczeńce i ciekawskie, czerwone maki o wysokich łodygach. Cała dolina tonęła w odcieniach złota, ochry, ugru i cynobrowej czerwieni, płonąc w promieniach zachodzącego, karmazynowego słońca.

W żółtym domu przez otwarte kuchenne okno wpadały do środka ogniste promienie, przechodząc odważnie przez kryształowo czyste szklanki i kieliszki z resztką wina. Na swej drodze barwiły bursztynowym kolorem uprzednio bananowo żółty obrus, a ich ciepło poruszało liśćmi kilku świeżych słoneczników, zasypiających w kryształowym wazonie. Nagle kwiaty skuliły się i sczerniały. Obrus zamknął powieki i, zmieniając kolor z bursztynowego na ciemnobrązowy, skulił się do snu, kurcząc się coraz bardziej.
Kurczył się żółty dom.

Słoneczne ciepło już niemal biło ją po twarzy, więc zamknęła swe dziecięce oczka i przytuliła policzki do dwóch, słomkowych warkoczy, które mama uplotła jeszcze tego ranka. Przytuliła do siebie pluszowego misia i skurczyła się na krzesełku, razem z żółtym domem. Płomienie zachodzącego słońca przeniosły się na bukiet suszonych polnych kwiatów na ścianie, złowrogo liżąc już tapetę. Mama spała na górze, opróżniwszy wcześniej kilka wiśniowych kieliszków.

Jest tak gorąco. I już nawet warkoczyki nie chcą odgonić morelowych promieni zachodzącego słońca. Słońce niemiłosiernie spala żółty dom, już płoną ogniem firanki, wydając przy tym dźwięk podobny deptanym liściom. Nie pozostaje nic prócz tęsknoty za chłodem wieczoru, za lodami poziomkowymi, które jakaś miła pani sprzedaje w pobliskim mieście, za lemoniadą w lodówce, której mama zapomniała kupić. Nic oprócz strachu przed tym dziwnym, zachodzącym słońcem i pragnienia zmierzchu.

Jak cudownie, że zmierzch nadchodzi. Cały dom z czasem wypełnia się jego szarością, choć słońce jeszcze nie zaszło. Dziewczynka z warkoczykami zamyka oczka - widać zbliża się już noc i tak bardzo chce się spać. Pluszowy miś wypada z jej rączek. Nie będzie dzisiaj bajki na dobranoc.
Płonie żółty dom.
Na dworze zachodzi piękne, karmazynowe słońce.
Nieopodal sadu wiatr kołysze do snu przerażone słoneczniki.

[Bozena Holeczek]
Image size
836x1109px 890.75 KB
© 2006 - 2024 Ethlinn
Comments16
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
mistressKC's avatar